czwartek, 4 stycznia 2018

CIESZYŃSKIE KANAPKI I HERBATKA

 
   Kanapki Cieszyńskie jeść trzeba, to jest fakt niezaprzeczalny. Jeśli ktoś przebywając w Cieszynie nie zje ich przynajmniej raz w tygodniu to ma grzech. Nie jest to jednek takie proste, że wystarczy iść, kupić i zjeść. Fajnie jest jak się coś je tak żeby nie było to tylko dla smaku czy dla idei bo to byłoby wtedy na siłę, lepiej jakby taka kanapka mogła wkomponować się w nasz całodzienny cykl żywieniowy.

   Najprościej mają urzędnicy państwowi i pracownicy budżetówki, oni mogą sobie te kanapki zjeść jako drugie śniadanie wyskakując w godzinach pracy na parę minut do PSS-u i przynosząc je zapakowane do biura, a w międzyczasie koleżanka zza biurka obok zrobi herbatkę. Ja jednak mam inny tryb dnia, z łóżka wstaję o dziesiątej i albo robię sobie obfite śniadanie w domu albo idę coś zjeść w miasto. O drugim śniadaniu nie ma więc mowy bo musiałbym go jeść już w porze obiadowej, tak też kanapki muszę zjeść na to pierwsze i jedyne śniadanie.

   Śledzie nie są moim faworytem, podobnie sałatka jarzynowa, może jestem dziwny, ale ciężko już w tym wieku zmienić nawyki, nie stanowi to jednak problemu bo kupuję sobie kanapki z szynką albo z pastą jajeczną i też jest dobrze. Problem pojawia się jednak taki, że ani w garmażerii na Rynku, ani też na Regera nie można kupić herbatki, a śniadanie bez herbatki to jak Dynastia bez Alexis. 

   Wpadłem jednak dzisiaj na genialny pomysł, który zrewolucjonizował mój rytuał jedzenia kanapek bo odkryłem, że herbatkę można kupić na Regera w cukierni Wuzetka należącej również do PSS-u i nawet nie trzeba wychodzić na zewnątrz tylko można przejść przez sklep i już się jest w części garmażeryjnej gdzie nabywamy swoją ulubioną wersję tradycyjnych kanapek i zasiadamy przy wielkim oknie z widokiem na Park Pokoju i Pałac Larischów.

   Martwi mnie trochę tylko, że nie sprzedają tam naszej lokalnej herbatki Loyd od pani Mokryszowej tylko jakieś zagraniczne wynalazki, ale mam cichą nadzieję, że ktoś z cieszyńskiego PSS-u przeczyta ten tekst i za jakiś czas będzie można już kupić tam herbatkę Loyd dając zarobić firmie MoKaTe zatrudniającej naszych kolegów i koleżanki z okolicy, a nie jakiemuś Unilever z Londynu czy innego Rotterdamu. 

   Tak czy inaczej życzę wszystkim smacznego :)
 


1 komentarz:

  1. MAJĄ SWOJĄ RENOMĘ I SMAK NIE DO ODTWORZENIA W DOMKU , MAŁĄ TAJEMNICĘ , KTÓRA NADAJE IM WYJĄTKOWOŚCI , CO DO HERBATKI NAJZDROWIEJ JEST JĄ WYPIĆ PÓŁ GODZINY PO POSIŁKU ... :)

    OdpowiedzUsuń