środa, 2 lipca 2014

RESTAURACJA MARLIN


W Warszawie jest "Sowa i przyjaciele", a na Śląsku Cieszyńskim urzędnicy chcąc uniknąć gapiów często wybierają do zakrapianych kolacji restaurację Marlin w Bażanowicach. Nie wydaje mi się żeby były tam jakieś podsłuchy, ale jedno jest pewne, zjeść tam warto.


Jeśli ktoś tam jeszcze nie był to nie ma co zwlekać i trzeba nadrobić, a jak ktoś nie wie jak tam trafić to wyjaśniam chociaż filozofia żadna to nie jest. Restauracja znajduje się w Bażanowicach, przy głównej drodze prowadzącej z Cieszyna do Ustronia, po prawej stronie, kilkaset metrów za rogatkami Cieszyna.


Lokal mieści się w schludnym i zadbanym budynku, ale nie zachwyca jakąś specjalnie wysublimowaną estetyką. Posiada też duży parking dla gości. W środku wystrój typowy dla miejsc powstałych w latach 90-tych, wszystko na swoim miejscu i bez zbędnych udziwnień. Obrusów nie dekorują plamy ani dziury, na każdym stoliku stoi wazonik z kwiatkiem, a co dla wielu będzie najważniejsze, jest też dobrze wyposażony kącik zabaw dla dzieci.




Co do jedzenia to też narzekać nie można, proponowane dania mają trzy podstawowe zalety, są dobrze przyrządzane, nie kosztują dużo, no i co często też jest wyznacznikiem, porcje są duże. Dla przykładu może podam kilka pozycji z karty: roladki drobiowe z szynką, serem feta i sosem czosnkowym za 12zł., kotlet de Volaille za 12zł. (jedyne słowo jakie wiele osób potrafi powiedzieć po francusku), kurczak curry za 10zł., smażony ser za 8zł., i tak dalej... Woda mineralna podawana jest z listkami mięty więc trochę wielkiego świata i współczesnych trendów też można tu liznąć.


Jeśli zaś chodzi o moją ostatnią wizytę w tm miejscu to zamówiłem sobie zupę cebulową, która była podana elegancko i smakowała dobrze chociaż na kolana nie powalała, a na drugie uraczyłem się chyba najdroższym daniem z menu jakim była polędwica wołowa w pieprzu w cenie 28zł. i tu przyznam, że urzekło mnie to co zjadłem. Koleżanka, która mi towarzyszyła, zamówiła placek po węgiersku, którego ostatnio bezskutecznie poszukiwała w cieszyńskich restauracjach. Tutaj placek odnalazł się szczęśliwie w cenie 15zł. i podobno był pyszny w co wierzę na słowo.




Jeśli chodzi o podsłuchiwanie to tym razem nic ciekawego się o nasze uszy nie obiło, ale jak tu byłem kilka tygodni temu to natrafiłem na jednego dżentelmena, który jest mi znany z jednego z cieszyńskich urzędów, a który to tego dnia czekał na jakiegoś ciekawego rozmówcę, a że takowy się nie pojawiał to po spożyciu kilku kieliszków schłodzonej wody, ów pan musiał zapłacić, wsiąść w samochód i pojechać do domu w kierunku Ustronia.

Tak czy inaczej lokal jest wart polecenia jeśli chcemy dobrze zjeść i nie wydać na to majątku, a jeśli chcecie wiedzieć więcej to można poczytać firmową stronę internetową http://restauracjamarlin.pl/

No i jeszcze ocena liczbowa:

wnętrze: 8/10
obsługa: 9/10
jedzenie: 9/10
stosunek jedzenia do ceny: 10/10

Całkowita ocena: 9/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz