Nie minęło wiele czasu i znowu pojawiłem się w Bielsku w godzinach porannych i musiałem zjeść jakieś śniadanie. W komentarzach pod moim ostatnim tekstem ktoś polecił mi (sąsiadka zza ściany) dobre śniadanie "na przeciwko Hotelu Prezydent w budynku taniej książki", więcej nie wiedziałem nic, ale postanowiłem to sprawdzić.
Rzeczywiście, przy ulicy 3maja 3 (dla mnie zawsze Lenina) za zawsze zatłoczonym przystankiem autobusowym są drzwi prowadzące do składu tanich książek i do lokalu o zachęcająco brzmiącej nazwie "Kraina Smaku". Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale chyba tutaj była dawno temu Solidarność.
Po wejściu do budynku trzeba pokonać kilka schodków i na półpiętrze napotkamy przeszkolone wejście do tanich książek, a po lewej stronie drzwi do Krainy Smaku. Lokal jest urządzony ładnie i przytulnie, składa się z kilku pomieszczeń, siedzenia są wygodne, a na stolikach stoją wazoniki z kwiatami.
Oferta śniadań jest dość szeroka, ceny przystępne, a czas oczekiwania poprawny, ja zamówiłem omlet z szynką i mozzarellą, a do tego wyciskany sok pomarańczowy, czekałem 8 minut i zapłaciłem 18zł.
Nie miałem czasu żeby przeglądnąć co lokal oferuje jako dania obiadowe, ale pewnie jeszcze będzie okazja to sprawdzić. Tak czy inaczej jeśli znowu najdzie mnie potrzeba zjedzenia czegoś w Bielsku o poranku to już wiem gdzie się wybrać.
Ocena liczbowa będzie dzisiaj wyjątkowo stronnicza i subiektywna, ale dotyczy śniadań bo o obiadach tam nic nie wiem póki co:
wnętrze: 10/10
obsługa: 10/10
jedzenie: 10/10
stosunek jedzenia do ceny: 10/10
całkowita ocena: 10/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz